Już małe dzieci marzą o nieznanych, ukrytych światach, “latających dywanach” bądź innych tajemniczych urządzeniach, które mogłyby
przenosić je w czasie i przestrzeni. Marzymy o szlachetnych czynach, niezwykłych odkryciach, o pięknej miłości, a także o eliksirze życia, wiecznej młodości
i o nieśmiertelności. Wiele mamy marzeń. Pragnienia nieśmiertelności, piękna, szczęścia i chwały nawiązują do naszego prapoczątku, są zapisane głęboko
w sercu człowieka i w różnych formach towarzyszą każdemu z nas przez całe życie. Bo czym wytłumaczyć chociażby to, że dbamy o swoje ciało,
walczymy nieraz przesadnie, a nieraz bezskutecznie z nadwagą, mniej lub bardziej martwimy się utratą piękna i młodości, pogarszaniem się zdrowia, sprawności,
słabszym wzrokiem, procesem starzenia i wreszcie... nieuniknioną śmiercią?
W przypadku człowieka wierzącego i dojrzałego chrześcijanina trudno mówić wyłącznie o marzeniach i pragnieniach. One owszem,
istnieją, lecz przeniknięte są głęboką treścią i prawdą o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Odbiciem ich jest między innymi piękny wygląd naszych cmentarzy
w dniu Wszystkich Świętych. “Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat
przez zawiść diabła” (Mdr 2, 22-24). Człowiek, nawet jeśli o tym nie wie, tęskni za Bogiem i za życiem wiecznym. Pomimo naszej grzeszności historia
Odkupienia przepełniona jest nadzieją i Bożym miłosierdziem; mówi, że Bóg nigdy z człowieka nie zrezygnował, że “przyszedł szukać to, co zginęło”, że nie
chce śmierci grzesznika, lecz pragnie, aby żył.
O tej nadziei przypominają nam niezmiennie święta Bożego Narodzenia. Przyjście na świat Bożego Syna
jest wspaniałym aktem miłości ze strony Boga, drogą powrotu do Niego i wyzwolenia z ograniczeń doczesności. Jezus swoim życiem na ziemi, Sobą,
wskazuje nam Drogę do Życia, a także i to, że przeznaczeniem człowieka jest powrót do Boga i życie wieczne - nieśmiertelność, szczęście i chwała.
Tego powinniśmy zawsze sobie życzyć: zmartwychwstania i życia wiecznego z Bogiem.
W niebie, w wieczności, wszyscy będziemy zawsze młodzi,
zawsze zdrowi i osiągniemy pełnię naszych możliwości kochania. Doskonałość stworzeń odbijać będzie Chwałę Boga. O tym wszystkim mówi nam przecież
Boża obietnica w księgach Pisma Świętego. Jakże szczęśliwie zatem przedstawia się nadzieja przyszłego życia, w którym nie będzie już chorób, cierpienia,
żadnych nieszczęść, bólu ani łez! Nie będzie już starości ani śmierci!
Radość będzie wielka, gdy niewidomi odzyskają wzrok, głusi słuch, a niemi będą mówić...
Zupełnie naturalnym będzie to, że w podobny sposób wszystkie braki zostaną wypełnione. Aż trudno to sobie wyobrazić - lecz wszystko to są jedynie dary
Boże. A najważniejsze i niewyobrażalne dla nas - to obdarowanie Bogiem samym. O ile więc w obecnym życiu odnajdujemy zaledwie ślady Boga w ludziach
i w otaczającym nas świecie, to w życiu przyszłym właśnie w Bogu odnajdziemy w pełni wszystkich ludzi i cały świat.
© Maria Chełmińska, listopad 2010r.
|